rowerownik

czy przyczepki rowerowe są zdrowe?

Takie pytanie można sobie zadać po przeczytaniu artykułu, który ostatnio pojawił się na moto.pl.

Artykuł został napisany na podstawie badania, o którym można przeczytać w Science Direct (tekst po angielsku).

W artykule możemy przeczytać, że:

Naukowcy z Uniwersytetu w Surrey opublikowali artykuł w piśmie “Journal of Hazardous Materials Advances”, z którego wynika, że podczas przejazdu typową drogą do przedszkola lub żłobka w godzinach szczytu, stężenie zanieczyszczeń jest o 14 proc. wyższe w przyczepce niż na wysokości rowerzysty. W godzinach popołudniowych stężenie toksycznych substancji jest wyższe o 18 proc.

moto.pl

Oraz:

Problem przebadany przez zagranicznych naukowców powinien dać do myślenia również rodzicom w naszym kraju. Przez ostatnie lata w Polsce wyraźnie pogorszyła się jakość powietrza i bardzo często zdarza się, że największe miasta pojawią się w niechlubnych rankingach nie ustępując przy tym takim miastom, jak Delhi czy Pekin.

moto.pl

Co ciekawe, drugie stwierdzenie jest kompletnie nieprawdziwe. Jakość powietrza w Polsce ostatnio wcale się nie pogorszyła, jakość powietrza od dawna jest w Polsce bardzo zła, ale do tej pory stacji pomiarów było dużo mniej, a dane pomiarowe specjalnie nikogo nie interesowały.

Zmieniło się to dopiero kilka lat temu i trzeba przyznać, że chociaż bardzo opornie, to jednak jakość powietrza powoli się poprawia (chociaż w takim tempie zadowalająca będzie pewnie za 100 lat).

A co z twierdzeniem o wyższym stężeniu zanieczyszczeń?

Główny problem polega na tym, że badanie zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii.

Jak łatwo się domyślić, samochody w Polsce są w znacznie gorszym stanie technicznym, więc należy się spodziewać, że zanieczyszczenie powietrza z samochodów będzie większe.

Dodatkowo samo powietrze jest też zanieczyszczane przez ludzi palących w domach węglem, a czasem śmieciami. Powoduje to, że już na dzień dobry zanieczyszczenie na które narażeni są ludzie w Polsce jest dużo wyższe, niż to w Wielkiej Brytanii.

Nie wygląda to optymistycznie i dlatego ja sam, jeśli powietrze jest znacznie zanieczyszczone, to jeżdżę w masce przeciw smogowej, a dzieci wtedy nie wożę przyczepką.

Przeciwdziałanie zanieczyszczeniu

Ani ten artykuł z moto.pl, ani opublikowany w Science Direct nie miał za zadanie nikogo straszyć. Z tego powodu twórcy badania zbadali też możliwości zmniejszenia ilości zanieczyszczeń w przyczepce i tak najbardziej skutecznym jest zastosowanie siatkowej osłonki z przodu przyczepki.

Taka osłonka jest częścią każdej przyczepki i chroni nie tylko przed smogiem, ale też kamykami i kurzem, więc ja ją zawsze zakładam. Zresztą zgodnie z instrukcją, ta osłonka zawsze powinna być założona.

Dodatkowo moja przyczepka ma też drugą plastikową osłonkę, której zadaniem jest chronienie dzieci przed deszczem. Taka osłonka jeszcze bardziej zniweluje ilość smogu w przyczepce.

źródło / linki