Mimo różnych magicznych zakazów i obostrzeń, Michałowi udało się pojechać na kolejną wycieczkę, z której opis zamieszcza na blogu.
Następny wpis z serii pojechać rowerem z Krakowa do jakiegoś miasta, a później wrócić pociągiem, po drodze odwiedzając co ciekawsze zakamarki mijanych okolic. Tym razem padło na Nowy Sącz, a przy okazji również położone kawałek dalej Jezioro Rożnowskie.